Liczba wyświetleń w zeszłym tygodniu

niedziela, 27 lutego 2011

Mandarynki w piórniku






Na stole mandarynki. Dużo mandarynek. Stół rozpomarańczowił lub raczej rozmandarynkował pokój. Mandarynki to dla mnie najpierw kolor. Zapach trochę później, a na samym końcu smak. Lubię je zwłaszcza zimą. Biel śniegu cieszy, ale krótko. Osobiście mam na nią zapotrzebowanie tylko w okresie bożonarodzeniowym. Przepadam jeszcze za śniegiem szlembarskim (wyraz podstawowy SZLEMBARK - niewielka miejscowośc nieopodal Nowego Targu), ale to temat na osobny post, wiele postów. Poza tym mnie irytuje (zwłaszcza w marcu!), dlatego widok mandarynek wysypujących się z papierowej szarej torby (o żadnych z tworzyw sztucznych nie może byc mowy) pozwala zapomniec o zimie. Serce się rozmandarynkowuje (ach, te neologizmy artystyczne :). Wypada zauważyc nie tylko wartości estetyczno - kolorystyczno - podbudowującewiosennie mandarynek, ale te bardziej prozaiczne. Zmniejszają przecież ryzyko raka wątroby, pomagają pozbyc się substancji toksycznych z organizmu, poprawiają kondycję wzroku i skóry (ważne, żeby wiosnę przywitac piękniejszym).

"Gorycz lekarstwa
zagryzam mandarynką
w zimowym ziąbie"

Autorem powyższego haiku jest Masaoka Shiki (pozdrowienia dla Małgorzaty, która mi kiedyś sprezentowała jego tomik). Żadnej innej poezji dzisiaj nie będzie. Taki okruszek poetycki wystarczy. Czeka przecież tyle mandarynek do zjedzenia. Do pokochania tych owoców, kojarzących się z ciepłem (ich nazwa pochodzi od egzotycznej wyspy Mauritius, zwanej kiedyś Mandarą) na pewno nie trzeba nikogo namawiac. Nie rozstajcie się z nimi, trzymajcie je w torebce, w kieszeni kurtki, na biurku, nawet w szkolnym piórniku. Jedzcie, patrzcie i wąchajcie albo raczej: PATRZCIE, WĄCHAJCIE i JEDZCIE (jak już się napatrzycie i nawąchacie). Wrzucajcie do sałatek (osobiście polecam zestaw: mandarynki, rukola, ser feta, wędzony kurczak, orzechy, oliwki, zaprawiony octem winnym + miód + musztarda), topcie je galaretkach owocowych, zagryzajcie nimi nie tylko gorycz lekarstwa. Byle do wiosny!

PS. Haiku też jest świetną przekąską, Zagryzajcie je od czasu do czasu. Piszcie też sami! To - podobnie jak gotowanie - wcale nie jest takie trudne.

3 komentarze:

  1. dla mnie zapach, nastepnie kolor i smak.... oby do wiosny ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. ooo. i juz zostalam obserwatorem :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Witam właścicielkę pięknego zielonego bloga. Wiosennieję, gdy do Ciebie zaglądam. Pozdrawiam z Małopolski.

    OdpowiedzUsuń