
Ileż to kartek papieru poświęcono wiośnie i kwiatom, to sami poeci wiedzą. Ileż to płócien zamalowano ich pięknem, ileż nut zapisano, zdjęc zrobiono? Tysiące, miliony. Dziś pogoda tak cudna, że też chce się te wszystkie wiosenne cuda uwieczniac, a słonce to ma się ochotę skraśc niebu i zatrzymac już na zawsze. Przy okazji ostatnich domowobiblioteczkowych porządków do rąk wpadła mi książka kucharska sprzed dwudziestu laty. Nosi tytuł "Ciasta słodkie i wytrawne", a jej autorami są Helena Lipińska i Andrzej Woźniakowski. Publikacja oprócz przepisów i porad kulinarnych pełna jest najrozmaitszych karteczek i karteluszek wyciętych z różnych gazet i między jej stronice powkładanych. Znalazłam w niej także "relikt przeszłości" - bilet autobusowy za 4 000 złotych (trzy razy liczyłam zera, bo wierzyc mi się nie chciało, choc jestem przecież dzieckiem tamtego systemu ). Niczego nie wyrzuciłam, trudno się rozstac z takimi pamiątkami, zresztą większośc zostawiła w książce moja mama lub siostra, więc ich wartośc sentymentalna jest duża.
Talentu plastycznego nie posiadam, śpiewac, owszem lubię, ale z napisaniem jakiegos utworu muzycznego byłoby krucho. Jakis wiersz wiosenno - kwiatowy pewnie bym ułożyła, ale po co, skoro inni robią to dużo lepiej. Postanowiłam więc przygotowac florystyczny podwieczorek, korzystając z "Ciast słodkich i wytrawnych", pamiętających czasy galopującej inflacji i czasów, gdy miejscowy PKS miał się całkiem dobrze ( dzisiaj do Tarnowa i Brzeska jeździ się tylko liniami prywatnych przewoźników). Poniżej przepis na kwiaty smażone w cieście. Jeżeli ktoś ma opory przed ich jedzeniem, to zachęcam do ich przełamania. Naprawdę warto! - jak głosi znana reklama.
KWIATY SMAŻONE W CIEŚCIE
/ porcja dla 4 osób /
mąka pszenna - 8 dag ( 8 łyżek )
jaja (żółtka)- 4 sztuki
śmietana słodka - 8 dag ( 5 łyżek )
cukier - 3 dag ( 5 łyżki )
kwiaty - mogą byc liście kwiatu akacji, stokrotka,pączki fiołków, kwity dzikiego bzu, młody bez, w lecie nagietek, nasturcja, rumianek ( ważne by używac tych rosnących daleko od ulicznego kurzu i spalin! )
cukier puder do posypania - 10 dag ( 7 łyżek )
cukier wanilinowy - 8 g ( 2 łyżeczki )
Z mąki, śmietany, żółtek i cukru wyrobic ciasto ( gdyby wydawało się wam zbyt gęste, można dodac do niego nieco wody). Maczac w nim kwiaty lub ich liście . Smażyc z obu stron na patelni na rozgrzanym maśle. Gdy będą rumiane wyjąc i osączyc. Podawac z cukrem pudrem zmieszanym z cukrem wanilinowym. Ja dodałam jeszcze szczyptę cynamonu i odrobinę startej skórki z cytryny, a na wierzch kleks kwaśnej śmietany.
Większośc dzisiejszych placuszków usmażyłam ze stokrotkami, bo fiołków w ogrodzie jak na lekarstwo (dosłownie także - mają więcej witaminy C niż niejedno warzywo), a stokrotek stokrotnie więcej.
Ciasto jest kruchutkie, pachnące i bardzo smaczne. Wprawdzie kwiaty i liście są w nim utopione, co nie satysfakcjonuje fotograficznie, ale zawsze można to sobie zrekompensowac podaniem deseru w sposób piknikowy, na trawie wśród rozsianego wokoło kwiecia :)
Życzę smacznego, dorzucając do dzisiejszego wpisu wiersz Kazimierza Wierzyńskiego:
"ZIELONO MAM W GŁOWIE"
Zielono mam w głowie i fiołki w niej kwitną
Na klombach mych myśli sadzone za młodu
Pod słońcem co dało mi duszę błękitną
I które mi świeci bez trosk i zachodu
Obnoszę po ludziach mój śmiech i bukiety
Rozdaję wokoło i jestem radosną
Wichurą zachwytu i szczęścia poety
Co zamiast człowiekiem powinien byc wiosną
Ależ smaczny wpis. Dziękuję :)
OdpowiedzUsuń